AliExpress Polska zmienił błędy translatora w reklamę!

Potrzebujesz ok. 4 min. aby przeczytać ten wpis

Język reklam rządzi się swoimi prawami i nierzadko dopuszcza błędy językowe, by przyciągać uwagę i wyróżnić się. Liczy się pomysł i wykonanie, a AliExpress pokazuje, jak robić to dobrze i z humorem.

Każdemu, kto choć raz zajrzał na AliExpress, nie trzeba tłumaczyć, o co chodzi. Strona i aplikacja w języku polskim są przepełnione niezrozumiałymi kalkami językowymi i dosłownymi tłumaczeniami, które w połączeniu z dość specyficznym asortymentem, dają miejscami efekt wręcz komiczny. Nie zaszkodziło to jednak firmie, która z niedoskonałego materiału stworzyła doskonały produkt – w tym wypadku spójną, chwytliwą i skuteczną kampanię reklamową.

Błądzić rzecz… translatorska

Wszystko zaczęło się od translatora, który odpowiada za tłumaczenie polskich opisów produktów sprzedawanych na AliExpress. Jak można się domyślić, algorytm nie jest doskonały, więc również wspomniane opisy są naszpikowane błędami, tak absurdalnymi i śmiesznymi, że powstały dla nich całe strony i grupy, gdzie użytkownicy dzielą się swoimi translatorskimi odkryciami. 

Ostatecznie jednak te językowe kwiatki nie wpłynęły negatywnie na odbiór firmy, a wręcz przeciwnie, przyciągnęły kolejnych ciekawskich, którzy na własne oczy chcieli zobaczyć słynne wpadki translatora. Niejeden lingwista złapałby się za głowę, ale dział marketingowy AliExpress przekuł tę słabość w siłę.

Kampania pełna błędów

I tak narodziła się niezwykle oryginalna kampania, wykorzystująca najbardziej memiczne błędy. Starannie wybrane i dopasowane do okazji (świąt i wyjątkowych wydarzeń) oraz sezonu produkty reklamowane są prostymi grafikami z niefortunnymi tłumaczeniami. Znajdziemy tu takie językowe potworki jak:

  • soczysty mały stół (doniczka ceramiczna w kształcie zęba);
  • krewetki typu połów (multitool wędkarski);
  • przeciwsłoneczny artefakt (wieszak spiralny);
  • dzieci lewitują zawieszanie (kreatywna zabawka powietrzna).

Na samych grafikach kampania się nie kończy. Ponieważ prowadzona była w social media, każdy post został opatrzony zabawnym i błyskotliwym komentarzem. Samo czytanie wywołuje uśmiech.

Dowiedz się, JAK WZBUDZIĆ ŚWIADOMOŚĆ MARKI.

Poprawiać błędy? Tylko po co?

I można by pomyśleć, że takiego giganta jak Alibaba Group (właściciel serwisu), stać na skorzystanie z usług profesjonalnych tłumaczy, którzy załatwiliby problem. Ewentualnie warto byłoby zainwestować w ulepszenie algorytmu translatora, by w przyszłości uniknąć najpoważniejszych wpadek. Ale czym byłoby AliExpress bez tych błędów? Użytkownicy już do nich przywykli i na stałe wpisały się one w charakter serwisu. Gdyby teraz je naprawić, to tak, jakby zamienić jabłko Apple’a na banana. Marketingowcy z firmy doskonale o tym wiedzą, dlatego wykorzystali to, co wyróżnia ich markę. 

W ten sposób AliExpress dołączyło do użytkowników śmiejących się z absurdalnych błędów i pokazało dystans do siebie. Doskonale wpisało się także w aktualne trendy internetowe, gdzie to właśnie śmiech, absurdy i memy stanowią skuteczną formę komunikacji z odbiorcami.

Choć wielu ludzi oburzają błędy w reklamach, to trzeba zrozumieć, że jest wyraźna różnica między błędem przypadkowym a zamierzonym. Ten drugi to w końcu celowy zabieg nastawiony na wywołanie określonego efektu. Nierzadko też błędy idą w parze z grami słów, które odbiorcy uwielbiają. Są atrakcyjnym zajęciem dla naszego mózgu i na dłużej zapadają w pamięć. 

W przypadku AliExpress rozszyfrowanie, jaki produkt faktycznie kryje się pod „tajemniczą” nazwą, może przynieść prawdziwą satysfakcję, a na pewno poprawi nam humor podczas zakupów.

Photo by Katja Knupper/Die Fotowerft/DeFodi Images via Getty Images

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*